x

Kursy muchowe w sezonie 2021 !

2021-03-01
< wróć do aktualności
Marzec ach to ty ! Dobrze jest znów wejść do ulubionej rzeki, wziąć głęboki oddech i pomyśleć, że to dopiero początek sezonu muchowego. Kolejny rok a w szczególności maj i czerwiec to okazja do podszkolenia się i podniesienia swoich umiejętności o kilka poziomów w łowieniu na muchę. Zatem na czym skupić się najbardziej ?



Nowy sezon to czas aby zapisać się na kurs muchowy lub po prostu samemu nauczyć się czegoś nowego w wędkarstwie muchowym. Porozmawiajmy tym razem o poprawnie wykonanym holu wędką muchową.  Zapewne wielu z was przeżyło nad wodą chwile rozgoryczenia. Mnie osobiście najbardziej dołują sytuację w których tracę dużą rybę. Zawsze wtedy myślę sobie co zrobiłem nie tak, co mógł bym zmienić i jak się zachować aby jej nie stracić. W wędkarstwie muchowym utrata ładnej ryby, która wypina się tuż pod nogami to szczególnie przykre doświadczenie. Brania dużych pstrągów na muchę nie są zbyt częste dlatego utrata choćby jednej ryby w krótkim sezonie muchowym potrafi sprawić niemały zawód. Aby uniknąć takich sytuacji trzeba się skupić na kilku podstawowych fazach łowienia. Tym razem postaram się wam pokrótce przedstawić jak poprawnie przeprowadzić hol wędką muchową. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe, ale o tym już pewnie zdążyliście się przekonać.




Odpowiedni haczyk do połowu na muchę
Nawet najwytrawniejszy łowca, dysponujący najlepszym sprzętem nie poradzi sobie z ryba, jeśli zawiedzie go jeden mały szczegół – haczyk. To maleństwo to jedyny punk łączący wędkarza ze swoją zdobyczą. Warto więc zawsze przed zawiązaniem muchy sprawdzić czy aby kolanko nie jest przerdzewiałe, lub oczko rozgięte. Musicie również pamiętać o tym, że haczyki nie znoszą wilgoci ! Muszkarz nieustannie brodzący po pas w wodzie często zapomina o swoich pudełkach pochowanych w dolnych kieszeniach kamizelki. Są one często wilgotne lub dosłownie zanurzone w wodzie, więc szybko przyjmują wodę. Aby tego uniknąć możemy po prostu zainwestować w piórniki izolowane lub muszki trzymać w wodoodpornych kieszeniach woderów. Wiem, to banalne a jednak w ferworze walki bardzo często zapominamy o tym jednym ważnym szczególe, który później okazuje się tym niewykrywalnym wręcz powodem porażki. Znam to z autopsji.


Zacięcie ryby łowiąc na sztuczną muchę
Kolejny ważny a być może najważniejszy punkt sukcesu podczas holu to rzecz jasna zacięcie. Zapewnie wielu z was łowiąc na spławik jeszcze w czasach młodości w grupce starszych wędkarzy słyszało wyrażenie - ,,Jak drgnie to rwij z całej siły”. No nie ma opcji, że po takim zacięciu nawet rekin się nie zerwie. Ale przy łowieniu na muchę jest inaczej bo przecież łówmy na przynętę sztuczną a nie naturalną którą ryba połyka. Gdybyśmy tak postąpili to po pierwsze najprawdopodobniej wyrwalibyśmy muszkę z pyska ryby. Po drugie pewno spóźnilibyśmy branie wkładając w zacięcie zbyt wiele siły, która opóźnia reakcję. Przede wszystkim trzeba pamiętać aby trafić w punkt. Nie zacinać za szybko, ani za wolno. Przy łowieniu metodą suchej muchy jest to dosyć łatwe. Schodki zaczynają się przy mokrej muszce a już w szczególności podczas łowienia na nimfę. Zwłaszcza dlatego, że samo nauczenie się poprawnego prowadzenia przynęty nie jest łatwe, a tylko wtedy gdy dobrze poprowadzimy przynętę, wyczujemy też branie. Zacinaj zawsze pociągając wędką w przeciwległą stronę w której prowadzisz przynętę. Żerujące ryby zazwyczaj ustawiają się głową w stronę nurtu. Zacinając w ten sposób sprawisz, że haczyk najprawdopodobniej wbije się w nożyczki a więc w najbardziej odpowiedni punkt rybiego pyska. Często wystarczy tylko lekko podnieś wędkę lub pociągnąć sznur drugą ręką. Rób to delikatnie bo kiedy na przynętę połakomi się lipień możesz rozerwać kawałki jego kruchego pyszczka. Siła zacięcia nie jest wyznacznikiem jego skuteczności! Pamiętaj o tym i zawsze zacinaj technicznie w tępo tj. jakąś sekundę po odczuciu brania.


Hol i podebranie ryby podczas nauki łowienia na sztuczną muchę
Gdy już uda ci się podejść do stanowiska dużej ryby, skusić ją do brania i co najważniejsze odpowiednio zaciąć, możesz przystąpić to procesu holowania. Wszystko będzie teraz zależeć o tego jak się zachowasz podczas nagłych zrywów ryby, jej wyskoków i szamotań. Nie zapominajmy - okazały pstrąg to nie duża płoć czy leszcz. Nawet szczupak nie dorównuje mu charakterem podczas holu. Jest to gatunek nad wyraz żywotny, zwinny i szybki. Za wszelką cenę będzie chciał się ukryć pod jakimś korzeniem lub wejść pod głaz aby uwolnić się z haczyka. Po prostu godny przeciwnik ! Dramaturgii dodaje też fakt, że wędki używane przy połowie na sztuczną muchę należą do najbardziej finezyjnych z jakich korzystamy w ogóle w wędkarstwie. Wracając jednak do tematu. Ja osobiście zawsze gdy już mam na wędce ładną rybę staram się kierować w stronę najbliższego brzegu. Nigdy nie przechodzę dodatkowych prądzików, utrudnień w postaci krzaków itp. Takie przeszkody absorbują niepotrzebnie moją uwagę, która przecież teraz musi skupić się na czym innym. Staram się trzymać nogi szeroko rozstawione i być lekko pochylonym. Taka pozycja znacznie polepsza moją stabilność i mogę pewnie poruszać się po nierównym dnie rzecznym. Wędka blisko piersi, wzrok wpatrzony w końcówkę sznura. W tym momencie liczy się głównie to by odpowiednio ustawić hamulec. Reguluję więc tak kołowrotek aby oddawał linkę przy każdym, nawet najdelikatniejszym odjeździe ryby. Jednocześnie jestem w pełnej gotowości by bardzo szybko ją do siebie podciągnąć gdy zauważę utratę jej sił. Pamiętaj! - Najczęstszy błąd popełniany podczas holowania ryby na muchę to zbytnie poluzowywanie sznura. W takim wypadku haczyk z dużą łatwością może wypiąć się z rybiego pyska przy delikatnym nawet szarpnięciu. Trzymaj zawsze naprężoną linkę tak aby ryba nie mogła robić dalekich odjazdów. - Wbrew obiegowym opiniom haczyk z zadziorem nie podnosi szansy na poprawne wyholowanie dużej ryby. Kiedy cały czas będzie trzymał naprężona linkę nawet haczyk z krótkim trzonkiem nie wypnie się.


Musisz też tak prowadzić rybę, by cały czas była w pełnym zanurzeniu. Kiedy będziesz ją podciągał do powierzchni, a jej pysk będzie wystawał nad powierzchnie wody, poczuje się zagrożona i zacznie się intensywnie szamotać. Takie sytuacje drastycznie odbierają szanse na twój sukces, więc ich unikaj. Bardzo często zdarza się też tak, że ryba wydaje się być już zupełnie bez sił a gdy zobaczy podbierak lub sylwetkę wędkarza zaczyna walkę na nowo. Podebranie dużego pstrąga musi odbyć się błyskawicznie i najlepiej tak aby było on ustawiony głową w przeciwległą stronę tzn. tak by cię nie widział. Tak wygląda to w praktycznym skrócie. Tak więc wędka w garść i nad wodę !
Tekst i zdjęcia: Przemysław Półtorak  NAUKA LOWIENIA NA SZTUCZNĄ MUCHĘ, KURSY MUCHOWE
wróć na górę