x

Wędkarstwo muchowe w maju oraz czerwcu

2021-04-16
< wróć do aktualności
Zapewne zastanawiacie dlaczego wyszczególniłem maj oraz czerwiec w wędkarstwie muchowym ? Odpowiedz jest prosta. Tak samo jak dla spinningistów najlepsze są późne jesienne miesiące, tak dla nas muszkarzy prawdziwe żniwa przypadają na maj oraz pierwszą połowę czerwca. To właśnie teraz można liczyć na prawdziwe muchowe okazy ryb !


Dla mnie prawdziwy sezon muchowy rozpoczyna się z początkiem weekendu majowego. Nie przepadam zbytnio za uganianiem się za rybami w pośniegowej wodzie, jaką mamy praktycznie przez cały kwiecień. Oczywiście zdarza się, że i w kwietniu łowimy przyzwoite ryby. A ci którzy mogą być często nad wodą, łowią ich całkiem sporo. Jednak nie można porównać częstotliwości brań majowych z kwietniowymi. Pewnie niektórzy powiedzą, że przecież w lecie czyli w lipcu i sierpniu ryb łowi się więcej. Oczywiście to prawda, ale jeżeli pod uwagę wziąć ryby okazowe to bez wątpienia wiosną są dużo łatwiejsze do przechytrzenia.
Dlaczego maj jest dobrym miesiącem w wędkarstwie muchowym ?
Najważniejszym czynnikiem jest moim zdaniem fakt, że w maju występuje więcej rójek owadów w dużych rozmiarach, w porównaniu do pozostałych miesięcy w roku. Dlatego też duże pstrągi w maju, na których szczególnie się skupiam są bardziej skore do podejmowania krótkich wędrówek w poszukiwaniu pokarmu. Stają się tym samym mniej ostrożne i bardziej dostępne dla wędkarzy. Pstrąg potokowyale również i tęczowy jest rybą terytorialną. Mówimy tutaj o rybach starszych oraz oczywiście większych. Często zdarza się, że jeden egzemplarz w łowiskach typu ,,no kill” łowi się kilka razy w roku, w tym samym miejscu. Szczęściarze mieszkający nad rzeką mają również możliwość obserwacji tych ryb w okolicy ich kryjówki (powalonego drzewa, dużego kamienia itp). W lecie takie obserwacje stają się praktycznie niemożliwe, bo pstrąg staje się bardziej nieśmiały i skryty. Dodatkowo żeruje wczesnym rankiem albo o zachodzie słońca, kiedy temperatura powietrza oraz wody delikatnie spada, a my mamy dużo mniej czasu aby go złowić. 


Sprawdzone muchy do łowienia w maju 
Nie jest tajemnicą, że nie jestem zwolennikiem much bardzo abstrakcyjnych. Jakichś fioletowo-pomarańczowych imitacji dżdżownic, czy much nad wyraz świecących potocznie nazywanymi ,, dyskoteka’’. Używam ich tylko wtedy gdy ewidentnie nie mam brań na muchy imitujące naturalne owady. Wolę założyć na zestaw muchę z kolorowym koralikiem niż muchę z kolorowych materiałów. I robię to przeważnie wtedy gdy woda jest trącona, albo mocno podwyższona. Po prostu uważam, że dużo lepsze rezultaty osiągamy wtedy gdy łowimy naturalnymi kolorami i imitacjami. Moje ulubione i sprawdzone muchy to imitacje chruścików domkowych, larw hydropsyche oraz oczywiście jętek z imitacją sztandarową czyli pheasant tail nymph a także duże widelnice wykonywane z bażanta. Są to absolutne klasyki much. Niezbędne jest dodanie do każdej nimfy koralika wolframowego (nie mosiężnego !), który znacząco zmienia zachowanie przynęty w nurcie oraz ułatwia szybkie dotarcie do najgłębszych miejsc. Chciał bym tutaj zaznaczyć, że największa rolę w skutecznym łowieniu na muchę (mówimy tutaj o metodzie nimfowej), jest odpowiednie prowadzenie przynęty, a nie jak większość wędkarzy sądzi dany wzór muchy. Dobranie konkretnej imitacji jest tylko dodatkiem do całości. Osobiście łowię praktycznie tylko na nimfę, nawet wtedy gdy występuje rójka. Moim zdaniem nie ma skuteczniejszej techniki w wędkarstwie muchowymi jak krótka nimfa, oczywiście z pominięciem jezior. 


Co jest ważne w łowieniu na nimfę w maju :
  • Mucha musi być ciężka. Oprócz wolframowego koralika dodaję również kilka zwojów drucika ołowianego na tułowik.
  • W pierwszych rzutach, sprawdź głębokość łowiska, poprzez delikatne opuszczanie nimfy do dna. To pozwoli ci wytypować na jakiej wysokości najlepiej prowadzić przynętę.
  • Jeżeli łowisko jest naprawdę głębokie na nimfe prowadzącą możesz zawiązać nie imitację a muchę obciążającą zestaw, czyli coś na dużym haku z dużą ilością ołowiu lub dużym koralikiem. Właściwą imitację dowiąż na skoczka.
  • Kładź nimfę około 2-3 metry (w zależności od szybkości nurtu) od docelowego miejsca. To pozwoli nimfie dotrzeć do dna w tym miejscu gdzie uważasz, że może znajdować się ryba.
  • Czasami można nadać prowadzonej nimfie lekkie drgawki poprzez delikatne potrząsanie szczytówką wędki. Taka technika sprawdza się szczególnie dobrze w rzekach z dużą presją wędkarską. 




  • Gdzie łowić duże pstrągi w maju ?
    Mówiąc o łowieniu dużych pstrągów musimy sobie najpierw wytypować miejsce gdzie takie występują. Aby maksymalnie zwiększyć szanse na spotkanie z naprawdę dużymi rybami wybieram miejscówki tylko w dużych górskich rzekach jak np. Dunajec. Mieszkam na Podhalu tak więc do rewelacyjnych Słowackich łowisk również mam niedaleko. Okazowe ryby trzymają się dość trudnych technicznie miejsc. Są to przeważnie głębokie dołki obłożone silnymi nurtami, do których ciężko jest się dostać, a jeszcze ciężej odpowiednio podac muche. Takich miejsc nie ma zbyt wiele tak więc trzeba się także liczyć z wysokim zainteresowaniem ze strony innych wędkarzy. Im wcześniej będziemy nad woda tym większą szansę mamy na to, że jako pierwsi spenetrujemy dany odcinek rzeki. Bardzo lubię łowić również w miejscach gdzie na dnie zalegają ogromne głazy. Takie miejscówki mocno przyciągają duże pstrągi, ale przez utrudnione brodzenie odstraszają z kolei większość wędkarzy, co działa oczywiście na plus. A więc im głębsza miejscówka tym lepiej !
    Tekst i zdjęcia: Przemysław Półtorak
    wróć na górę