Krótka czy długa, prowadzona pod powierzchnią czy też przy dnie. Jaka by nie była, metoda łowienia na nimfę to najskuteczniejsza z wszystkich muchowych metod. Gdzie tkwi jej fenomen i dlaczego łowienie na na nimfe jest tak skuteczne ? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Tak jak dla szczupaka płotka tak samo dla pstrąga nimfa stanowi główną pozycję w jadłospisie. Wyróżniamy kilka szkół nimfowych. Są to krótka nimfa oraz daleka a także metoda żyłkowa która w ostatnim czasie jest bardzo popularna. Niektórzy określą ją mianem czech nymph lub polish nymph. Trudno określić jednoznacznie czy krótka nimfa żyłkowa jest oryginalnym Polskim pomysłem czy jest to to też nieświadomy plagiat już istniejącej metody. W każdym bądź razie na chwilę obecną nikt nie wymyślił jeszcze skuteczniejszej metody połowu ryb na muchę.
Nauka prowadzenia nimfy, wzór oraz sprzęt do łowienia na nimfe
W łowieniu na nimfę wszystko sprowadza się do jednego. Nawet najpiękniejsza mucha, wykonana przez specjalistę na nic się zda kiedy będzie nieodpowiednio poprowadzona. Wiele razy już podkreślałem w różnych miejscach w intrenecie, że to nie mucha robi robotę a odpowiednie jej prowadzenie. Moim zdaniem nawet kawałkiem nitki nawiniętej na haczyk można skusić rybę do brania gdy będzie odpowiednio poprowadzona. Kiedyś w ten sposób łowiłem okonie w przyujściowym fragmencie Dunajca wpadającego do Czorsztyna. Garbusy brały jak oszalałe na płyciutkiej wodzie. Jakież było moje zdziwienie gdy w pewnym momencie okazało się, że mucha jest całkowicie roztrzepana a ryby biorą dalej jedynie na zwisający kawałek nitki. Takie indywidualne doświadczenia wędkarskie utwierdzają każdego z osobna o podejściu ryb do przynęt. Ale wracając do łowienia na nimfę, zawsze kiedy podchodzę do rzeki staram się możliwie jak najdokładniej przeczytać wodę. Staram się wypatrzeć dołki oraz okolice spowolnień przy nurtowych. Takich w którym ryby mogą się zatrzymać, odpocząć i poczekać na spływające nimfy owadów. Kiedy już mniej więcej wiem gdzie mogę spodziewać się ryb, przystępuje do wiązania zestawu i łowienia na długą lub krótką nimfę. Jeżeli miejscówka jest naprawdę głęboka a nurt silny, zakładam dwie ciężkie nimfy. Osobiście nie jestem zwolennikiem przesadnie cienkich żyłek to też zazwyczaj stosuję żyłki o średnicach 0,14 – 0,16 mm. Gdy wiem, że mogę spodziewać się potężnych ryb wiążę zestaw nawet na żyłce 0,18 mm.
Ważne elementy podczas nauki łowienia na nimfę
W początkowej fazie łowienia sonduję dno. W jaki sposób ? Już tłumaczę. Ciężką nimfę puszczam bezwładnie możliwie jak najgłębiej. Naprężam sznur i gdy czuję że dotyka dna staram się ocenić odległość łącznika od tafli wody. Wtedy lekko podnoszę wędkę a tym samym nimfę. W ten sposób wiem jak prowadzić muchę aby płynęła tuz nad dnem, tam gdzie stoją największe pstrągi. Kiedy przed sobą mam dołek manewruje wędka tak aby również w dołku była blisko dna. Takie manewry wędką również wpływają pozytywnie na brania, bowiem muchy są wprawianie w mikro drgania które również działają na receptory drapieżników. Wystarczy spojrzeć na skuteczność pstrągowej obrotówki w spinningu. Jeżeli łowię na krótko używam wędek ponad 11 stopowych, takie które ułatwiają mi dostęp do ryb. Do długiej nimfy, którą ogólnie stosuję o wiele rzadziej używam podobnego kija co do muchy suchej. Nie przesadzam z długością i wybieram optymalny kij w granicach 3 metrów, a najlepiej wędkę o długości 8 stóp. W długiej nimfie operuje się sznurem. Najskuteczniejsza jest wtedy gdy pstrągi wybierają muchy wyrajające się. W slangu muchowym na takie muchy mówi się zabawnie ,,pupa”. Łowienie długą nimfą należy do najtrudniejszych metod w całym wędkarstwie muchowym. O ile pstrąg wybacza błędy w prowadzeniu długiej nimfy, o tyle duży lipień jest praktycznie nie do złowienia gdy mucha poprowadzona będzie nieodpowiednio. Specjalistami w łowieniu tą metoda są niewątpliwie wędkarze z nad Sanu, gdzie woda szczególnie w lecie bywa krystalicznie przejrzysta i niska a ryby stoją w płytkiej wodzie. Wyjęcie dużego lipiena na mikro nimfy zwane padałkami to naprawdę wielka sztuka i osobiście uwielbiam obserwować doświadczonych muszkarzy nad Sanem którzy właśnie tak łowią. Na rzekach z dużym uciągiem na długą nimfę łowię podobnie jak na mokrą muchę. Z tym że nie prowadzę jej z nurtem, ale wykonuję rzut w górę rzeki i energicznie wybieram sznur tak aby mieć ciągły kontakt z przynętą. Obserwuję jednocześnie łącznik który powinien być w dobrze widocznych barwach np. seledyn lub czerwień. Jeżeli rzut oraz prowadzenie wykonanie są prawidło, brania wyczuwalne są na kiju, a dodatkowo można zaobserwować zatopienie się łącznika lub jego spowolnienie albo zatrzymanie. Jest to bardzo przyjemne łowienie wymagające od wędkarza maksymalnego skupienia. Na długą nimfę łowie tylko w miejscach gdzie nie mam dostępu na krótko lub na tzw. wypatrzonego, gdy ryba żeruje na płyciutkiej wodzie, na dużej odległości ode mnie. Jak wypatrzeć dołek ? Nie ma nic prostszego, jeżeli mówimy o górskich rzekach. Dołek jest bardzo dobrze widoczny poprzez zmianę koloru wody. Po prostu w okolicy dołka, a więc potencjalnego stanowiska ryby, kolor rzeki jest wyraźnie ciemniejszy.
Jak wyholować rybę łowiąc na nimfę
Hol to również bardzo ważna sprawa szczególnie jeżeli mówimy o łowieniu dużych ryb. Dla mało wprawionych wędkarzy wyciągnięcie dużego szalejącego pstrąga jest bardzo trudne. Głównie przez skok adrenaliny ale również przez nieumiejętne ustawienie hamulca na kołowrotku.
Hol nie może być ani zbyt forsowny ani zbyt delikatny. Musi przebiegać w odpowiednich fazach. Najpierw pozwalamy rybie się wyszaleć kontrolując ją na hamulcu. Następnie, aby ryby nie stracić trzeba ją uspokoić i sprawić by zaczęła spokojnie płynąc. Podążając za nią cały czas skracamy dystans tak by była w zasięgu podbieraka. Brzmi to banalnie, jednak uwierzcie w praktyce wygląda to o wiele trudniej. Osobiście kiedy łowię na krótką nimfę odkręcam hamulec zupełnie. Kiedy przystępuje do holu przytrzymuje szpulę ręką. Dopiero gdy ryba się oddala przystępuje do operowania hamulcem. Trzeba go ustawić tak by kontrolował rybę, a przy nagłych zrywach dawał jej nieco luzu. Nigdy nie dokręcaj hamulca zanadto ! Sprzęt muchowy jest bardzo delikatny więc siłą nic nie da się zrobić. Dopiero zmęczona ryba pozwoli się podebrać.
Tekst i zdjęcia: Przemysław Półtorak NAUKA ŁOWIENIA RYB NA NIMFE
Tak jak dla szczupaka płotka tak samo dla pstrąga nimfa stanowi główną pozycję w jadłospisie. Wyróżniamy kilka szkół nimfowych. Są to krótka nimfa oraz daleka a także metoda żyłkowa która w ostatnim czasie jest bardzo popularna. Niektórzy określą ją mianem czech nymph lub polish nymph. Trudno określić jednoznacznie czy krótka nimfa żyłkowa jest oryginalnym Polskim pomysłem czy jest to to też nieświadomy plagiat już istniejącej metody. W każdym bądź razie na chwilę obecną nikt nie wymyślił jeszcze skuteczniejszej metody połowu ryb na muchę.
Nauka prowadzenia nimfy, wzór oraz sprzęt do łowienia na nimfe
W łowieniu na nimfę wszystko sprowadza się do jednego. Nawet najpiękniejsza mucha, wykonana przez specjalistę na nic się zda kiedy będzie nieodpowiednio poprowadzona. Wiele razy już podkreślałem w różnych miejscach w intrenecie, że to nie mucha robi robotę a odpowiednie jej prowadzenie. Moim zdaniem nawet kawałkiem nitki nawiniętej na haczyk można skusić rybę do brania gdy będzie odpowiednio poprowadzona. Kiedyś w ten sposób łowiłem okonie w przyujściowym fragmencie Dunajca wpadającego do Czorsztyna. Garbusy brały jak oszalałe na płyciutkiej wodzie. Jakież było moje zdziwienie gdy w pewnym momencie okazało się, że mucha jest całkowicie roztrzepana a ryby biorą dalej jedynie na zwisający kawałek nitki. Takie indywidualne doświadczenia wędkarskie utwierdzają każdego z osobna o podejściu ryb do przynęt. Ale wracając do łowienia na nimfę, zawsze kiedy podchodzę do rzeki staram się możliwie jak najdokładniej przeczytać wodę. Staram się wypatrzeć dołki oraz okolice spowolnień przy nurtowych. Takich w którym ryby mogą się zatrzymać, odpocząć i poczekać na spływające nimfy owadów. Kiedy już mniej więcej wiem gdzie mogę spodziewać się ryb, przystępuje do wiązania zestawu i łowienia na długą lub krótką nimfę. Jeżeli miejscówka jest naprawdę głęboka a nurt silny, zakładam dwie ciężkie nimfy. Osobiście nie jestem zwolennikiem przesadnie cienkich żyłek to też zazwyczaj stosuję żyłki o średnicach 0,14 – 0,16 mm. Gdy wiem, że mogę spodziewać się potężnych ryb wiążę zestaw nawet na żyłce 0,18 mm.
Ważne elementy podczas nauki łowienia na nimfę
W początkowej fazie łowienia sonduję dno. W jaki sposób ? Już tłumaczę. Ciężką nimfę puszczam bezwładnie możliwie jak najgłębiej. Naprężam sznur i gdy czuję że dotyka dna staram się ocenić odległość łącznika od tafli wody. Wtedy lekko podnoszę wędkę a tym samym nimfę. W ten sposób wiem jak prowadzić muchę aby płynęła tuz nad dnem, tam gdzie stoją największe pstrągi. Kiedy przed sobą mam dołek manewruje wędka tak aby również w dołku była blisko dna. Takie manewry wędką również wpływają pozytywnie na brania, bowiem muchy są wprawianie w mikro drgania które również działają na receptory drapieżników. Wystarczy spojrzeć na skuteczność pstrągowej obrotówki w spinningu. Jeżeli łowię na krótko używam wędek ponad 11 stopowych, takie które ułatwiają mi dostęp do ryb. Do długiej nimfy, którą ogólnie stosuję o wiele rzadziej używam podobnego kija co do muchy suchej. Nie przesadzam z długością i wybieram optymalny kij w granicach 3 metrów, a najlepiej wędkę o długości 8 stóp. W długiej nimfie operuje się sznurem. Najskuteczniejsza jest wtedy gdy pstrągi wybierają muchy wyrajające się. W slangu muchowym na takie muchy mówi się zabawnie ,,pupa”. Łowienie długą nimfą należy do najtrudniejszych metod w całym wędkarstwie muchowym. O ile pstrąg wybacza błędy w prowadzeniu długiej nimfy, o tyle duży lipień jest praktycznie nie do złowienia gdy mucha poprowadzona będzie nieodpowiednio. Specjalistami w łowieniu tą metoda są niewątpliwie wędkarze z nad Sanu, gdzie woda szczególnie w lecie bywa krystalicznie przejrzysta i niska a ryby stoją w płytkiej wodzie. Wyjęcie dużego lipiena na mikro nimfy zwane padałkami to naprawdę wielka sztuka i osobiście uwielbiam obserwować doświadczonych muszkarzy nad Sanem którzy właśnie tak łowią. Na rzekach z dużym uciągiem na długą nimfę łowię podobnie jak na mokrą muchę. Z tym że nie prowadzę jej z nurtem, ale wykonuję rzut w górę rzeki i energicznie wybieram sznur tak aby mieć ciągły kontakt z przynętą. Obserwuję jednocześnie łącznik który powinien być w dobrze widocznych barwach np. seledyn lub czerwień. Jeżeli rzut oraz prowadzenie wykonanie są prawidło, brania wyczuwalne są na kiju, a dodatkowo można zaobserwować zatopienie się łącznika lub jego spowolnienie albo zatrzymanie. Jest to bardzo przyjemne łowienie wymagające od wędkarza maksymalnego skupienia. Na długą nimfę łowie tylko w miejscach gdzie nie mam dostępu na krótko lub na tzw. wypatrzonego, gdy ryba żeruje na płyciutkiej wodzie, na dużej odległości ode mnie. Jak wypatrzeć dołek ? Nie ma nic prostszego, jeżeli mówimy o górskich rzekach. Dołek jest bardzo dobrze widoczny poprzez zmianę koloru wody. Po prostu w okolicy dołka, a więc potencjalnego stanowiska ryby, kolor rzeki jest wyraźnie ciemniejszy.
Jak wyholować rybę łowiąc na nimfę
Hol to również bardzo ważna sprawa szczególnie jeżeli mówimy o łowieniu dużych ryb. Dla mało wprawionych wędkarzy wyciągnięcie dużego szalejącego pstrąga jest bardzo trudne. Głównie przez skok adrenaliny ale również przez nieumiejętne ustawienie hamulca na kołowrotku.
Hol nie może być ani zbyt forsowny ani zbyt delikatny. Musi przebiegać w odpowiednich fazach. Najpierw pozwalamy rybie się wyszaleć kontrolując ją na hamulcu. Następnie, aby ryby nie stracić trzeba ją uspokoić i sprawić by zaczęła spokojnie płynąc. Podążając za nią cały czas skracamy dystans tak by była w zasięgu podbieraka. Brzmi to banalnie, jednak uwierzcie w praktyce wygląda to o wiele trudniej. Osobiście kiedy łowię na krótką nimfę odkręcam hamulec zupełnie. Kiedy przystępuje do holu przytrzymuje szpulę ręką. Dopiero gdy ryba się oddala przystępuje do operowania hamulcem. Trzeba go ustawić tak by kontrolował rybę, a przy nagłych zrywach dawał jej nieco luzu. Nigdy nie dokręcaj hamulca zanadto ! Sprzęt muchowy jest bardzo delikatny więc siłą nic nie da się zrobić. Dopiero zmęczona ryba pozwoli się podebrać.
Tekst i zdjęcia: Przemysław Półtorak NAUKA ŁOWIENIA RYB NA NIMFE