x

Wag rzeka muchowa na Słowacji

2021-11-21
< wróć do aktualności
O Słowackim Wagu słyszał już na tę chwilę chyba każdy wędkarz muchowy w Polsce. Pamiętam kiedy pojechałem nad rzekę Wag po raz pierwszy wiele lat temu, kiedy muchowy Wag był przez Polskich wędkarzy zapomniany. Oczywiście był znany ale niewielu wędkarzy go odwiedzało. Kilka fotorelacji z wyjazdów na to łowisko zmieniło je z kameralnego w wyjątkowo tłoczne. Dzisiaj nad Wagiem łowi na muchę więcej Polaków niż nad Dunajcem. Dlatego też zmieniły się opłaty za łowienie, bo na tą chwilę Wag stał się komercyjnym łowiskiem.



Nie ulega wątpliwości, że my Polacy nie mamy w kraju łowiska na poziomie rzeki Wag. Mamy rzeki które do złudzenia przypominają charakter Wagu jak na przykład Dunajec, lecz niestety nie łowi się w nim tak wielkich ryb jak na Słowacji. Trudno się więc dziwić, że rzesza wędkarzy woli pojechać nad Wag tuż za granicę, aniżeli wykupywać licencje na południowe górskie rzeki Polski. W czasach kiedy Wag nie był jeszcze aż tak popularny jak teraz łowiliśmy po kilka pięćdziesiątek a nawet sześćdziesiątek na wyjazd. Na chwilę obecną przy tak wysokiej presji ryby są dużo trudniejsze do złowienia. Jednak z czystym sumieniem muszę polecić tę rzekę każdemu muszkarzowi, ponieważ to właśnie tutaj przeżyłem jedne z najwspanialszych wędkarskich emocji w moim życiu !



Łowienie na muchę nad rzeką Wag to odpowiednik Polskiego wędkowania nad Dunajcem Z mojego punktu widzenia Wag jest odpowiednikiem naszego Dunajca. Wszystkie elementy tworzące te łowiska są do siebie bardzo podobne. Dunajec tworzą dwie rzeki Biały oraz Czarny Dunajec. Wag natomiast powstaje z połączenia Białego oraz Czarnego Wagu. Obie te rzeki mają na swojej drodze zbiorniki zaporowe. Dunajec ma swoje jezioro Czorsztyńskie natomiast Wag wpada i wypływa ze zbiornika Liptovska Mara. Obie te rzeki w swoich górnych biegach oraz po wypłynięciu ze zbiornika zaporowego, stwarzają dla wędkarzy muchowych wyjątkowo sprzyjające warunki. Jest sporo biało rybu który stwarza pokarm dla dużych pstrągów oraz głowacicy ale który możemy też z powodzeniem łowić. Jest bardzo liczna i stabilna populacja lipienia. Oczywiście Wag jest bardziej zasobny w ten gatunek niż Dunajec. Osobiście uważam jednak, że odcinek Dunajca poniżej zapory Czorsztyńskiej jest jednym z najlepszych łowiskiem dużych lipieni w Polsce. Dużą uwagę należy też zwrócić na ukształtowanie dna które jest domem dla wszelakich organizmów rzecznych. Tutaj występuje taka sama sytuacja ponieważ dno Wagu jest odbiciem z kalki tego Dunajcowego. Spotykamy tutaj ogromne głazy, samorody za którymi tworzą się potężne jamy. Dno w przeważającej wielkości porośnięte jest glonami oraz długimi warkoczami traw w których również czają się piękne ryby. Na odcinkach trawiastych trafia się sporo dużych lipieni. Są oczywiście i głębokie rynny płynące pod drzewnymi nawisami z gałęzi. Dodatkowo jakość wody jest bardzo dobra.

 
Wag wypływający z Liptowskiej Mary jest wyjątkowo zimny, dlatego też ryby z rodziny łososiowatych są zawsze w bardzo dobrej kondycji. To przekłada się oczywiście na doznania podczas holowania tamtejszych ryb. Świetne jest również to, że te dwie rzeki zmieniają się nie do poznania kiedy zapora przykręca i odkręca korek z wodą. Kiedy woda jest niska czyli dla wędkarzy najbardziej odpowiednia z dużą łatwością możemy obłowić najatrakcyjniejsze miejsca. Jeśli jednak wody jest trochę więcej, a przeważnie zawsze jest więcej niż wędkarze by chcieli, rzeka zmienia zupełnie swój charakter. Trzeba wówczas wyjątkowego samozaparcia, techniki ale również siły w brodzeniu aby dotrzeć oraz złowić największe ryby. I to właśnie jest piękne w wędkarstwie muchowym, bowiem złowienie tych największych okazów wiąże się ze sporym wysiłkiem i niemałymi umiejętnościami. Wag jest dużą rzeką i z bardzo mocnym nurtem. Może nie widać tego gołym okiem jaka siła drzemie w tamtejszych wodach. Sam się jednak przekonałem, że jeden nieostrożny krok i woda dosłownie ścina z nóg. Wspominam o tym dlatego ponieważ chciałbym uczulić wędkarzy, że aby cieszyć się z wędkarstwa muchowego najpierw należy dokładnie poznać łowisko. Tylko wtedy będziemy świadomi tego gdzie i jak łowimy, a tym samym będziemy z wędkarstwa czerpać dużo więcej przyjemności.



Gatunki ryb jakie występują w rzece Wag poławiane na muche Nie jest oczywiście tajemnicą, że nad Wag jeździ się po pstrągi tęczowe. I są to tęczaki przez duże T ! Mój największy pstrąg tęczowy wyholowany nad Wagiem mierzył 64 cm. Jego masa oraz szerokość całego ciała sprawiała, że gdybym nie przyłożył miarki, śmiało dałbym mu wtedy ponad 70 cm. Walki z tym pstrągiem nie zapomnę do końca życia. Byłem wtedy nad Wagiem z chłopakami z Gdańska którzy kibicowali podczas holu który trwał aż 1:20 min ! Wszyscy wtedy byliśmy w szoku ile siły i agresji drzemie w tak wielkim tęczaku. Największy lipień którego tam złowiłem miał 52 cm a wyglądem bardziej już przypominał karasia ponieważ był tak szeroki, że aż trudno w to uwierzyć. Personal best pstrąga potokowego mam również z Wagu. Pstrąg potokowy 67cm to także niesamowity wynik, który trudno było by zapewne zrealizować nad Podhalańskimi rzekami. O tych połowach mówię dlatego aby zobrazować o jakim kalibrze ryb mówimy. Bo jest to rzeczywiście prawdziwe muchowe Big Game. Przy tej okazji chciałbym również zwrócić uwagę na gospodarowanie zarybieniami nad Wagiem oraz nad Dunajcem. Nie jest tajemnicą, że Słowacy wrzucają niesamowite ilości pstrąga tęczowego do swoich rzek. Pstrągi tęczowe są wspaniałymi sportowymi rybami, walczącymi nawet lepiej niż pstrąg potokowy. Spójrzmy chociażby na Słowenię gdzie tęczaków jest tak dużo, że ciężko się przez nie przebić do innych ryb. To stwarza oczywiście świetne warunki do uprawiana wędkarstwa muchowego. Może kiedyś doczekamy się czasów, że i na Podhalu będziemy łowić tak gigantyczne pstrągi ! Życzę każdemu z osobna powodzenia oraz pobicia swoich życiowych rekordów !  A jeśli chciałbyś ułatwić sobie złowienie dużych ryb to zapraszam do skorzystania z moich usług przewodnickich. Rzekę Wag znam jak własną kieszeń i spróbuję zaprezentować ją dla ciebie najlepiej jak potrafię. Pozdrawiam !
Tekst i zdjęcia: Przemysław Półtorak  WYPRAWA NAD WAG, PRZEWODNIK WEDKARSKI WAG 
wróć na górę